W kryzysie PGG chce skrócić czas pracy i obniżyć płace

Losy porozumienia o użyciu w Polskiej Grupie Górniczej tarczy antykryzysowej w związku z pandemią koronawirusa ważą się od 14 kwietnia, gdy zarząd spółki zaproponował związkom zawodowym między innymi skrócenie czasu pracy, produk- cji i wynagrodzeń o 20 proc. na najbliższe trzy miesiące.
W czwartek 16 kwietnia związkowcy mają odpowiedzieć, czy godzą się na przedstawiony plan. Podczas telekonferencji na zaproszenie zarządu PGG liderzy działających w spółce związków zawodowych dowiedzieli się, jak zarząd zamierza ochronić największego w Unii Europejskiej producenta węgla kamiennego przed nagłym spadkiem popytu na wydobywany surowiec.
Spółka postanowiła nie czekać na pogorszenie się sytuacji, chce wyprzedzać ryzyko i elastycznie się dostosować do trudnej sytuacji na rynku. Kryzys wywołany pandemią koronawirusa spowodował spadek zapotrzebowania na energię elektryczną, a w konsekwencji na węgiel dostarczany z kopalń PGG do elektrowni. Cała gospodarka obniżyła zużycie energii elektrycznej o około 10?12 proc., co bezpośrednio przełożyło się na spadek przychodów spółki i pogorszyło jej sytuację finansową. Dodatkowo niektóre ze spółek energetycznych zwróciły się do PGG z wnioskiem o renegocjację kontraktów handlowych i zmniejszenie dostaw surowca ? poinformował zarząd Polskiej Grupy Górniczej.
Spółka zamierza się bronić, między innymi przesuwając terminy płatności części podatków. Równocześnie w PGG przygotowano projekt renegocjacji umów na dostawę usług i sprzętu, w tym ich wartości i czasu wykonywania. Przede wszystkim spółka chce skorzystać z ustawy o COVID-19, sięgając po instrumenty tzw. tarczy antykryzysowej. Oszacowano, że dzięki temu PGG może uzyskać około 70 mln złotych wsparcia miesięcznie. Warunkiem uruchomienia pomocy jest podpisanie porozumienia ze związkami zawodowymi, które muszą zgodzić się na zmiany warunków pracy i płacy dla około 41 tys. zatrudnionych w PGG.
Na podstawie art. 15g ust. 8 ustawy o COVID-19 Polska Grupa Górnicza chce wprowadzić na trzy miesiące ograniczenie czasu pracy w wymiarze do 20 proc. Ma ono polegać na wyłączeniu produkcji w jednym dniu tygodnia w kopalniach spółki. Ruch zakładów górniczych w tym czasie miałby odbywać się tak samo jak w dniach wolnych od pracy.
Ograniczenia dotyczyłyby wszystkich pracowników PGG. W czasie obowiązywania porozumienia wynagrodzenie pracowników zostałoby zmniejszone o 20 proc. proporcjonalnie do skróconego czasu pracy. Zdaniem zarządu działania osłonowe pozwolą spółce dostosować się do trudnej sytuacji na rynku spowodowanej pandemią koronawirusa.
? Podczas kryzysu przetrwają ci, którzy potrafią elastycznie dostosować swoje funkcjonowanie do zmieniającej się dynamicznie sytuacji. Taką firmą powinna być Polska Grupa Górnicza. Mamy nadzieję, że pracownicy zrozumieją, że sytuacja firmy jest teraz bardzo trudna, ale dzięki pakietowi działań osłonowych, który wdrożyliśmy, przetrwamy trudny czas. Musimy chronić firmę i przygotować rozwiązania na przyszłość, gdy pokonamy pandemię, a gospodarka znowu przyspieszy ? ocenił we wtorek Tomasz Rogala, prezes PGG.
Szef górniczej Solidarności Bogusław Hutek przyznał, że sytuacja finansowa spółki jest zła, a utrzymywanie obecnego stanu grozi kumulowaniem strat, utratą płynności finansowej i upadłością. Jednocześnie podkreślił, że związki stanęły przed bardzo trudną decyzją: ? Można powiedzieć, że znaleźliśmy się między młotem a kowadłem. Z jednej strony mamy świadomość, że sytuacja PGG jest bardzo zła. Z drugiej strony wiemy, że problemy narosły jeszcze, zanim pojawił się koronawirus, a teraz załoga miałaby za to zapłacić zmniejszonymi wynagrodzeniami ? powiedział Bogusław Hutek, przypominając, że od wielu miesięcy spółki energetyczne nie odbierają ze śląskich kopalń zakontraktowanego węgla, a jednocześnie kupowany jest on za granicą. Zdaniem związkowca koronawirus rzeczywiście uderzył w popyt, lecz nie powinien maskować zjawisk, które wcześniej piętnowała strona społeczna. Hutek zaznaczył jednak, że na szali są miejsca pracy i dobro firmy.