Odpady z tworzyw sztucznych
Koniec plastikowego świata?
Torebki foliowe produkuje się od 50 lat, ale powszechnie używa się ich od lat 90. Zbiegło się to z trendem na wypieranie opakowań wielorazowych, jak płócienne torby czy szklane butelki, przez odpowiedniki jednorazowego użytku, najczęściej wykonane z plastiku. Używamy ich przez 25 minut, a rozkładają się prawie 400 lat. Przeciętny Kowalski zużywa rocznie 300 nierozkładających się w przyrodzie opakowań, z czego tylko 40 proc. jest poddawanych recyklingowi lub spalanych. Foliówki fruwają więc po ulicach, w lasach lub pływają w rzekach, skąd trafiają do mórz i oceanów. Cierpią na tym zwierzęta ? według danych ONZ co roku przez śmieci w oceanach ginie ich ponad milion. Żółwie morskie połykają je, myląc je z meduzami, przez co giną. Około 90 proc. ptaków morskich ma kontakt z plastikiem, a setki tysięcy zwierząt zaplątuje się w sieci z tego tworzywa. Nasze śmieci wracają do nas, ponieważ drobne cząstki plastiku są połykane przez mniejsze ryby, które są zjadane przez większe ryby, te z kolei są pożerane przez drapieżniki, które są przez nas zabijane. Musimy przerwać ten zaklęty krąg.
W latach 50. ruszyła masowa technologia produkcji tworzyw sztucznych, które w większości są wykorzystywane do produkcji opakowań. Właściwości, dzięki którym plastik jest tak przydatny (jak trwałość), sprawiają też, że trudno się rozkłada. Na naszej planecie nie ma już skrawka, który nie byłby zaśmiecony plastikiem ? jest zamrożony nawet w arktycznym lodzie.
Obecnie ludzkość wytwarza 20 razy więcej tworzyw sztucznych niż 50 lat temu. 90 proc. tych produktów trafia na śmieci przed upływem pół roku od zakupu. Różne kraje stopniowo reagują na plagę plastiku, by przeciwdziałać dalszemu zaśmiecaniu środowiska. Na przykład Bangladesz jest pierwszym państwem, które zabroniło używania plastikowych torebek. Odpady te zatykały w nim infrastrukturę kanalizacyjną, przez co powszechne w tym kraju powodzie były jeszcze groźniejsze. Całkowity zakaz dystrybucji foliówek obowiązuje też m.in. w Australii, na Alasce, w Japonii, Nowej Zelandii czy RPA. Większość europejskich krajów nałożyła podatki na te opakowania.
Unia stawia warunki
Rocznie w Polsce powstaje ok. 276 tys. ton opakowań z tworzyw sztucznych. Unia Europejska nałożyła na państwa członkowskie obowiązek ograniczenia zużycia lekkich plastikowych toreb na zakupy. Pozostawia do wyboru dwa rozwiązania. Pierwsze zakłada wprowadzenie przez państwa środków zapewniających, że do końca 2019 roku roczny poziom zużycia nie przekroczy 90 lekkich plastikowych toreb w na osobę. Drugie rozwiązanie oznacza płacenie za foliowe jednorazówki. Polska postanowiła wybrać drugi wariant. Na początku 2018 roku w naszym kraju zostały więc wprowadzone opłaty za torby foliowe, które wynoszą 20 groszy.
To dopiero początek unijnych regulacji zwalczających tworzywa sztuczne. Polska do końca grudnia 2020 roku musi osiągnąć wymagany 50-proc. odzysk tych odpadów, w przeciwnym razie grożą jej ogromne kary. W 2018 roku udało się odzyskać zaledwie 30 proc., na 2019 planuje się 40 proc., więc jest jeszcze wiele do zrobienia. Negocjatorzy z Parlamentu Europejskiego i krajów członkowskich porozumieli się również w sprawie nowych przepisów, które mają ograniczyć liczbę plastikowych śmieci trafiających do mórz. W całej Unii będą zakazane m.in. plastikowe talerze, słomki, patyczki higieniczne, kubki do napojów i pojemniki na żywność wykonane ze spienionego polistyrenu. Termin wprowadzenia tych przepisów do prawa krajowego będzie zależał od poszczególnych państw.
Energiczne foliówki
Co jednak począć z foliowymi workami, które już poniewierają się po chodnikach, lasach i wysypiskach? Skutecznym i ekologicznym sposobem na pozbycie się tych odpadów jest spalanie. Foliówki nadają się do utylizacji w spalarniach śmieci ze względu na swoje wartości energetyczne ? wartość opałowa polietylenu jest wyższa niż oleju opałowego. W procesie spalania folii wytwarza się wysoka temperatura, ale nie wydzielają się przy tym trujące gazy, jedynie dwutlenek węgla. Energia, którą odzyskuje się z jednej torby plastikowej, mogłaby służyć oświetlaniu pokoju 60-watową żarówką przez 10 minut. Surowiec, który powstaje w procesie recyklingu foliówek, ma szerokie zastosowanie m.in. w produkcji worków na śmieci, plastikowych skrzynek, ogrodzeń czy balustrad.
Nauką w plastik
Na froncie walki z plastikowymi odpadami nie próżnują również polscy badacze. Naukowcy z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu stworzyli preparat, który może przyspieszyć nawet o 20 proc. rozkład śmieci z tworzyw sztucznych. Zawiera on mikroorganizmy, które są zdolne do wytwarzania enzymów hydrolitycznych degradujących plastik. Dzięki temu tworzywa sztuczne tracą swoje właściwości: stają się mniej rozciągliwe i bardziej przepuszczalne dla gazów, pary wodnej, tlenu czy dwutlenku węgla, są więc mniejszym obciążeniem dla środowiska. Twórcy preparatu widzą jego zastosowanie w procesie rekultywacji na wysypiskach śmieci ? mógłby być dodawany do pierwszej warstwy gleby. W ten sposób nie tylko degradowałby plastikowe odpady, ale także wywierał pozytywny wpływ na rośliny i inne organizmy.
Z kolei niemieccy uczeni pracują nad bioplastikiem, który sam się rozkłada. Za ten proces mają odpowiadać okrzemki, czyli jednokomórkowe glony. Zespół naukowców wyizolował geny odpowiedzialne za produkcję enzymów niezbędnych do wytwarzania plastiku, a następnie wmontował je w genom okrzemek. Są to bardzo obiecujące badania, ponieważ okrzemki nie są wymagającymi organizmami ? do wzrostu potrzebują jedynie światła i wody. Jeżeli ta metoda okaże się opłacalna, to bardzo łatwo będzie można przestawić się na jej masowe, przemysłowe zastosowanie.
Ucieczka z wyspy
W 1997 roku na Pacyfiku, między Kalifornią a Hawajami, odkryto ogromne dryfujące skupisko śmieci i plastikowych odpadów utworzone przez prądy oceaniczne. Nazwano je Wielką Pacyficzną Plamą Śmieci. Jej szacowana masa wynosi 45?129 tys. ton, ma powierzchnię 1,6 mln kilometrów kw. i w 99,9 proc. jest zbudowana z tworzyw sztucznych. Walkę z plamą, ale też z innymi śmieciami pływającymi w morzach i oceanach, podjęła organizacja Ocean Cleanup. Jej inżynierowie przez pięć lat pracowali nad konstrukcją ramienia sprzątającego System 001. Ramię ma długość 610 metrów. Pierwsze testy szły sprawnie, jednak po 116 dniach od wypłynięcia na ocean od konstrukcji odczepił się 18-metrowy fragment. Urządzenie wróciło do portu na Hawajach, gdzie przechodzi naprawy i dodatkowe testy.
Czekając na nowe wynalazki, nie zapominajmy o tym, co sami możemy zrobić, by ograniczyć zagrożenie plastikiem. Nie kupujmy napojów w plastikowych butelkach, zamiast tego wystarczy własna, wielorazowa i dobry filtr do wody. Zresztą z naszych kranów płynie coraz lepsza woda. Segregujmy śmieci ? wyrzucajmy worek wtedy, gdy jest zapełniony. Nie używajmy też jednorazowych torebek foliowych, zamiast tego kupmy własną torbę materiałową.
?
WFOŚiGW w Katowicach
Stypendium dla pszczół
10 kwietnia zarząd Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach przyznał Śląskiemu Związkowi Pszczelarzy dofinansowanie do 200 tys. złotych na zadanie ?Poprawa zdrowotności pszczół poprzez wymianę uli na nowe?.
Każdego roku późną jesienią i wiosną ginie ok. 10?15 proc. rodzin pszczelich. Przyczyną wymierania jest nasilenie występowania chorób pszczół i czerwiu. Na obszarze działania Śląskiego Związku Pszczelarzy znajdują się w większości małe pasieki, w których trudniej jest odtworzyć pogłowie pszczół. Ze względu na zjawisko masowego wymierania rodzin pszczelich oraz rozprzestrzeniającej się choroby ? zgnilca złośliwego ? bardzo wskazana jest wymiana starych uli i ramek na nowe. W znaczącym stopniu poprawi to zdrowotność rodzin pszczelich.
Śląski Związek Pszczelarzy w Katowicach skupia 2485 pszczelarzy w 66 kołach terenowych. Jego członkowie posiadają 41 254 rodzin pszczelich. Podstawowymi celami związku są: dbałość o zdrowotność pszczół i jakość produktów pszczelich, działalność szkoleniowa, organizacja prac hodowlanych oraz popularyzacja pszczelarstwa i produktów pszczelich.