16-31 grudnia 2020 roku

Ochrona przyrody

Pożyczanie zamiast posiadania

Badania przeprowadzone przez Nielsena pokazują, że ponad dwie trzecie respondentów na świecie (68 proc.) jest skłonnych dzielić się lub wynajmować swoje osobiste rzeczy w celu uzyskania korzyści finansowych. Jak więc wyglądałoby nasze życie bez posiadania większości przedmiotów?

Wyobraźmy sobie życie nie tylko bez własnego samochodu, ale także bez kosiarki (przy założeniu, że mamy ogród), wiertarki albo młotka. W świecie, gdzie wszystkie te rzeczy bez wielkiego problemu można szybko i łatwo wynająć za niewielką opłatą. A gdyby pójść jeszcze dalej i pomyśleć o wypożyczaniu ubrań czy nawet łóżka? Z opłatami dokładnie za to, czego w danym momencie używasz ? i nic więcej. Czy taki w pełni wypożyczany świat byłby lepszy i bardziej ekologiczny?

Ekonomia współdzielenia

Na tym właśnie opiera się ?sharing economy? (ekonomia współdzielenia). W ostatnich latach wzrosła popularność usług opartych na współwłasności, które polegają na udzielaniu innym tymczasowego dostępu do fizycznego mienia. Pomysł zakłada, że współdzielenie umożliwia konsumentom korzystanie z produktów bez płacenia pełnej kwoty, co daje im tym samym dostęp do szerszej gamy produktów przy jednoczesnym oszczędzaniu pieniędzy. W swoim założeniu współdzielenie jest również bardziej zrównoważone: jeśli mniej ludzi musi kupować dobra fizyczne, do wytworzenia tych produktów potrzeba mniej zasobów.
Początki koncepcji. Idea ekonomii współdzielenia ma już ponad dekadę. Termin został użyty po raz pierwszy po 2007 roku. Wtedy pojawił się zarówno iPhone, telefon marki Apple, jak i ogólnoświatowy kryzys. iPhone pomógł w umieszczeniu internetu w kieszeniach jego nabywców, a kryzys sprawił, że życie wielu osób znacząco się zmieniło. Te dwa wydarzenia wpłynęły na pojawienie się ekonomii współdzielenia: konsumenci szukali nowych sposobów oszczędzania, pracownicy szukali nowych sposobów zarabiania, a smartfony dały im nowe sposoby przeprowadzania transakcji.

Osiemdziesiąt procent rzeczy w naszych domach jest używanych rzadziej niż raz w miesiącu

Jednocześnie ?zielony dom? wyposażony w energooszczędne urządzenia jest również czystszy i zdrowszy dla domowników. Warto tu wspomnieć jeszcze o innych zdrowotnych korzyściach związanych z pośrednim oszczędzaniem energii ? czyli o wybieraniu lokalnych warzyw i owoców zamiast tych, które pokonują tysiące kilometrów, żeby dotrzeć do Europy. A to także przy okazji wzmacnia lokalną gospodarkę.

Jak właściwie postępować na co dzień?

Wyobraź sobie, że przedmioty używane rzadziej nie byłyby własnością poszczególnych osób, ale byłyby dzielone między grupę ludzi, przez co popyt na nie byłby mniejszy. Sąsiedzi mogliby na przykład dzielić się sporadycznie wykorzystywanymi elektronarzędziami, zmniejszając potrzebę posiadania własnego zestawu przez pojedyncze gospodarstwa domowe. Potencjalnie 80 proc. tych przedmiotów używanych rzadziej niż raz w miesiącu można by udostępniać lub wypożyczać na okres użytkowania, zmniejszając zachowania konsumenckie ludzi na całym świecie.
Tu tkwi clou całego przedsięwzięcia ? zwiększenie wykorzystania istniejących towarów i zmniejszenie popytu na nowe przynosi znaczne korzyści dla środowiska. Niektóre usługi oparte na ekonomii współdzielenia już teraz całkowicie zmieniły rynek i doprowadziły do sytuacji, w której konsumenci mają mniejszą potrzebę posiadania rzeczy osobistych.
Mowa tu przede wszystkim o usługach takich jak Netflix, HBO Go, Amazon Prime i podobne platformy streamingu filmów i programów, które zmniejszają zapotrzebowanie na fizyczne kopie DVD, redukując obciążenie środowiska powodowane ich produkcją.
Na początkowej fali entuzjazmu ekonomii współdzielenia wypłynęło także kilka start-upów ?udostępniających?, takich jak Uber (przewozy) i Airbnb (krótkoterminowy wynajem mieszkań). Okazuje się, że ludzie chętnie płacą za pokoje lub przejażdżki, są jednak mniej zachwyceni wypożyczaniem playstation lub elektronarzędzi.

Pozytywny wpływ

Zatem gospodarka dzielenia się ma pozytywny wpływ na środowisko poprzez redukcję całkowitych wymaganych zasobów i pomaga zredukować zanieczyszczenia, emisje i ślad węglowy. W sektorze transportu wspólne korzystanie z pojazdów (jak popularny w Polsce BlaBlaCar) może chronić na środowisko, zmniejszając liczbę przejechanych kilometrów. Takie wspólne działania mogą również stymulować długotrwałe zmiany w zachowaniu konsumentów, przenosząc osobiste wybory transportowe z własności na zaspokajanie popytu. Podobnie systemy rowerów publicznych mogą zmniejszyć wykorzystanie pojazdów silnikowych, które zwykle zużywają produkty ropopochodne i generują emisje. Dzielenie się towarami i usługami może również przynosić korzyści zdrowotne. Wdrożenie programów rowerów publicznych zwiększa skłonność do korzystania z dwóch kółek wśród osób mieszkających w regionach, w których dostępne są te usługi. Przewiduje się, że rocznie uniknie się ponad 10 tys. przedwczesnych zgonów, jeśli wszystkie europejskie miasta osiągną cel jednej czwartej (25 proc.) wszystkich podróży rowerowych.

Jaki jest wpływ ekonomii współdzielenia na środowisko?

Koncepcja współdzielenia na większą skalę jest jednak na tyle młoda, że trudno w pełni ocenić jej wpływ na środowisko ze względu na złożoność tego nowego segmentu przemysłu. Teoretycznie dzięki współdzieleniu lub wynajmowaniu przedmiotów zapotrzebowanie na towary i usługi będzie mniejsze niż wcześniej, co spowoduje zmniejszenie produkcji. Przy mniejszej produkcji towarów mniej ścieków będzie emitowanych do środowiska oraz zredukowana zostanie emisja CO2 i paliw kopalnych.
Jednocześnie indywidualni konsumenci korzystający z usług wynajmu przez Airbnb mają mniejszy wpływ na środowisko, niż gdyby mieli mieszkać w dużym hotelu, a sama firma opisuje, że oferuje zrównoważoną turystykę poprzez współdzielenie domu, która jest lepszą alternatywą niż duże sieci hoteli. Airbnb i Uber czy podobne im serwisy pociągają za sobą jednak wiele innych zmian, które nie pozostają bez wpływu na tkankę społeczną.
Na odpowiedź, czy ekonomia współdzielenia będzie się rozwijać i czy jest przyszłościowa, musimy jeszcze poczekać. Warto jednak wspomnieć, że z przytoczonych na początku badań Nielsena wynika, że dwie trzecie respondentów na całym świecie jest otwartych na korzystanie z produktów i usług innych osób w społeczności. I nie jest to domena tylko młodych.

?



WFOŚiGW w Katowicach

Kapsuła czasu na Ptasiej Wyspie

Dobiega końca budowa wyspy dla ptaków na Jeziorze Goczałkowickim. Projekt jest na etapie odbiorów technicznych. W konstrukcji wyspy przedstawiciele Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach oraz Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów, które zarządza zbiornikiem, 3 grudnia uroczyście umieścili Kapsułę Czasu z przesłaniem dla potomnych. Budowa Ptasiej Wyspy, którą sfinansował katowicki fundusz, pochłonie ponad 1,2 mln złotych.

? Jezioro Goczałkowickie to jedno z tych nielicznych miejsc na mapie województwa śląskiego, które jest siedliskiem wielu gatunków rzadkich zwierząt. Jeśli my nie zapewnimy im spokojnego funkcjonowania i rozwoju ? wiele z nich może wkrótce wyginąć. Dlatego naszym obowiązkiem jest zrobić wszystko, żeby zachować ciągłość gatunków dla następnych pokoleń ? mówi Tomasz Bednarek, prezes WFOŚiGW w Katowicach.
Przesłanie dla następnych pokoleń znalazło się w Kapsule Czasu umieszczonej w konstrukcji wyspy. Trafiły tam materiały przygotowane przez instytucje mające duży wkład w jej powstanie. Jej budowa została zlecona przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Katowicach. Środki na wykonanie ? ponad 1,2 mln złotych ? pochodzą z dotacji WFOŚiGW w Katowicach. Nieoceniony wkład w powstanie wyspy ma również Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów zarządzające zbiornikiem. Kapsuła została zasypana żwirem, na którym wiosną ptaki wyprowadzą swoje pierwsze lęgi.
Wyspa ma pomóc przede wszystkim rybitwom rzecznym, których gniazda do tej pory były często zalewane w okresie lipcowych opadów deszczu, kiedy na Jeziorze Goczałkowickim podnosi się poziom wody. Brzegi wyspy zabezpieczono tak, aby silne falowanie, pływające kry lodowe i wysokie poziomy piętrzenia wody nie uszkodziły ich i nie powodowały zalewania.
? Dzięki temu wyspa będzie wynurzona nawet przy najwyższych stanach wód, co pozwoli ptakom bezpiecznie wyprowadzać swoje lęgi. Takie rozwiązanie zostało w naszym regionie zastosowane po raz pierwszy i mam nadzieję, że nie ostatni, bo jesteśmy przekonani, że wyspa zostanie z sukcesem licznie zasiedlona przez ptaki ? mówi Mirosława Mierczyk-Sawicka, p.o. Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Katowicach.
Ptasia Wyspa powstała w rejonie ujścia Wisły do zbiornika i ma powierzchnię około 450 mkw. Jej budowa jest częścią projektu LIFE.VISTULA.PL, którego głównym celem jest zabezpieczenie siedlisk ptaków, w szczególności ślepowrona i rybitwy rzecznej, w obszarach Natura 2000 położonych w Dolinie Górnej Wisły. Całość tego projektu jest finansowana głównie ze środków Unii Europejskiej i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

?