Ukryte piękno obiektów industrialnych

Chociaż pochodzą z Warszawy, to na Górnym Śląsku spędzają dużo czasu. Grzegorz Kołnierzak to politolog z wykształcenia, fotograf industrialny z zamiłowania. ? Pandemia sprawiła, że raptem miałem więcej czasu i postanowiłem jakoś go spożytkować. Wyposażony w aparat fotograficzny zacząłem zwiedzać opuszczone industrialne przestrzenie. Bardzo szybko jednak zrozumiałem, że za doskonałością techniczną zdjęć musi iść jakiś głębszy przekaz, a energię w te zdjęcia zaczęli mi wnosić ludzie. Przemysł, zwyczajowo nazywany ciężkim, ma dla mnie urok malarski, a im więcej w zdjęciu światła, cieni, kolorów, tym jest ono doskonalsze ? choć niewiele osób zdaje sobie sprawę, że można to znaleźć nawet w tunelach kopalni ? mówi o swojej pasji.

Bakcyla fotografii zaszczepił swojemu synowi, Antoniemu. Uzbrojeni w statywy i aparaty fotograficzne wspólnie przemierzają świat, fotografując m.in. elektrociepłownie, elektrownie konwencjonalne i jądrowe, huty, koksownie, kopalnie. Antoni Kołnierzak swoją pierwszą wizytę na dole kopalni tak wspomina: ? Do tej pory najtrudniejsza sesja fotograficzna trafiła mi się w KWK ?Chwałowice?. I to z kilku względów. Przede wszystkim przejście wzdłuż stromej, przeznaczonej do likwidacji ściany było bardzo forsujące, podobnie jak wędrówka korytarzami w górę i w dół zdawała się nie mieć końca. Całą trasę musieliśmy pokonać piechotą z powodu awarii kolejki. Ale zdaję sobie sprawę, że górnicy dołowi na co dzień pracują w takich warunkach i raczej takie sytuacje są dla nich normą. Jedno wykonane tam zdjęcie darzę dużym sentymentem. Podobają mi się emocje, które są z nim związane. Górnicy częstują się tabaką, widać wspólnotę ich doświadczeń, sympatię, krótki moment przerwy w pracy, a tak wiele się tutaj dzieje. Nie bez znaczenia jest to, że i technicznie fotografia jest bez zarzutu.
Obaj podkreślają, że niełatwo uzyskać zgody na fotografowanie, czasami na niektóre trzeba czekać nawet kilka lat, a fotografowane miejsca są bardzo wymagające technicznie. ? Kopalnie oczywiście ze względu na ekstremalnie trudne warunki oświetleniowe. Tu muszę dodać, że fotografuję wyłącznie przy świetle zastanym, nie używam lamp. Huty natomiast charakteryzują się dużą zmiennością warunków i szybkim tempem procesów produkcyjnych. Co oznacza dla fotografa konieczność błyskawicznego adaptowania się do skrajnych warunków oświetleniowych ? podkreśla Grzegorz, który z wielkim sentymentem wraca wspomnieniami wizyty w kopalni ?Bolesław Śmiały? ? Była to moja pierwsza wizyta na dole. W kopalni tej spędziłem cztery dni, a dzięki mojemu przewodnikowi nadsztygarowi Dariuszowi Depcie zostałem bardzo szybko zaakceptowany przez załogę, co ma przełożenie na jakość zdjęć. Dodaje również, że nie lada osiągnięciem byłoby odwiedzenie wszystkich kopalń węgla kamiennego w Polsce.
Zdjęcia, które Grzegorz Kołnierzak wykonał w ubiegłym roku na terenie kopalni ?Bolesław Śmiały? oraz w tym roku w EC Marcel są elementem stałej ekspozycji w Narodowym Muzeum Techniki w Warszawie w ramach wystawy ?Źródła energii cywilizacji ? historia paliw kopalnych?. Natomiast od 8 sierpnia 2023 roku w Chlewiskach, gdzie mieści się filia Narodowego Muzeum Techniki, niemal 40 wielkoformatowych zdjęć prezentujących przemysł hutniczy można oglądać w ramach wystawy autorskiej. Dodatkowo, zdjęcia wykonane niedawno pod ziemią w KWK ?Chwałowice? zostały wykorzystane w jubileuszowej antologii pt. ?120 lat kopalni węgla kamiennego Chwałowice 1903-2023″.
Zdjęcia: Antoni Kołnierzak/Grzegorz Kołnierzak