Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

– Gospodarki oparte na gazie przestają być dziś konkurencyjne. Europa powinna zastanowić się nad rewizją polityki energetycznej, która okazała się pomyłką i odejść od takich narzędzi tej polityki, jak system ETS – ocenił prezes PGG S.A. Tomasz Rogala podczas debaty o energetyce w sobotę 22 października w Katowicach.

Prezes Polskiej Grupy Górniczej S.A. przypomniał, że celem systemu handlu emisjami (ETS) było przymuszanie przedsiębiorstw do rezygnacji z węgla na rzecz gazu i inwestowania w odnawialne źródła energii. Wyliczył, że gdyby w 2022 r. Polska musiała zamienić krajowy węgiel na importowany, kosztowałoby to dodatkowo 30 mld zł, a aż 180 mld zł (trzecia część budżetu) pochłonęłaby zamiana węgla gazem ziemnym. Niemcy wpadli w taką właśnie pułapkę, bo planowali, że zostaną europejskim hubem gazowym, ale nie mają już rosyjskiego gazu i muszą na całym świecie szukać zamiennika, co jest trudne i niezwykle kosztowne (wielokrotność polskich kosztów przejścia z węgla na gaz). Dlatego gospodarki oparte na gazie przestają być dziś konkurencyjne.
Tomasz Rogala obalił mit Komisji Europejskiej o tym, że OZE zawsze oznaczać będą tanią energię dla obywateli UE.
– Choć koszt wytworzenia takiej energii jest faktyczne niski, to jednak system jest tak źle skonstruowany, że tylko napędza marże producentów OZE i cena finalna jest wyższa ? mówił porównując ceny energii dla konsumentów i udział OZE w miksach różnych państw. Co gorsza, rozwój OZE całkowicie uzależnia Europę od importu metali ziem rzadkich, m.in. z Chin. Autorzy polityki energetyczno-klimatycznej UE nie wiedzą, jak zażegnać kryzys, ale postulują dalsze przyspieszanie.
– Projektant systemu energetycznego, jakim jest Komisja Europejska i UE, nie zapewniają dostaw taniej energii w akceptowalnej cenie dla obywateli. W takim razie nie rozumiem, dlaczego wciąż funkcjonują narzędzie służące ich polityce, jak ETS ? mówił Tomasz Rogala.
Podkreślił, że nie ma obecnie mowy w UE o wspólnym rynku energetycznym ani solidarności, każde państwo na własną rękę szuka energii po odcięciu źródeł rosyjskich, chroni swoich obywateli przed gwałtownym wzrostem cen energii i jest samodzielnie odpowiedzialne za swój miks energetyczny. Ocenił, że należy zastanowić się nad rewizją dotychczasowego kierunku, a polityka energetyczna powinna być mniej ambitna, a bardziej zrównoważona.
Tomasz Rogala przypomniał, że dokonania Polski od 1990 r. do 2020 r. w dziedzinie budowy OZE i odchodzenia od węgla są porównywanie ze średnią w UE, jednak punkt startowy (99 proc. zależności od węgla, gdy inni w tzw. Krajach Demokracji Ludowej mieli już np. siłownie jądrowe) nakazuje pozwolić naszemu krajowi na nieco inny sposób dojścia do celów bezemisyjnej gospodarki w 2050 r.
– Im dłużej oglądam i analizuję politykę UE, tym bardziej zastanawiam się, czy przypadkiem sponsorem KE nie są połączone gospodarki azjatyckie Wschodu ? zauważył Tomasz Heryszek, prezes spółki Węglokoks, któremu obecna sytuacja z geopolitycznego punktu widzenia kojarzy się z początkiem wojny Wschodu z Zachodem.
Poseł do Parlamentu Europejskiego Jadwiga Wiśniewska oceniła, że sytuacja w polityce energetycznej UE przypomina jazdę w rozpędzającym się pociągu, jednak nie wiadomo, czy ktoś nim jeszcze kieruje. Stwierdziła, że trwa nie tylko wojna w Ukrainie, ale też wojna energetyczna w całej Unii Europejskiej i gigantycznie rośnie skala ubóstwa energetycznego. Remedium dostrzega w zdroworozsądkowym podejściu prezentowanym np. przez konserwatystów i reformatorów w PE.
Także poseł Adam Gawęda argumentował, że musimy znaleźć całkiem inny kierunek działania, który zapewni bezpieczeństwo surowcowo-energetyczne. Europa dzisiaj dostrzega nasz głos, bo popełniono bardzo poważne błędy w ciągu poprzednich dekad. Trzeba jednak ostrożnie przyjmować ?skruszoną? postawę sąsiednich państw, gdyż często jest koniunkturalna. Zdaniem Adama Gawędy należy rozstrzygnąć, czy umowa społeczna dla górnictwa w perspektywie najbliższych dekad powinna być realizowana, czy też należy ją zawiesić. Zaznaczył, że trzeba to przeanalizować.
– Uważam, że nawet w ramach obowiązującej umowy społecznej mamy trzy dekady na to, aby węgiel kamienny był stabilizatorem cen energii w Polsce ? dodał Adam Gawęda. Wyraził nadzieję, że dzięki inwestycjom w górnictwie w kilku najbliższych latach udział węgla w miksie energetycznym wzrośnie.
Bezpieczeństwo energetyczne, zwłaszcza w kontekście agresji Rosji na Ukrainę, było jednym z głównych tematów Forum Klubów Gazety Polskiej Województwa Śląskiego, które zorganizowano 22 października w siedzibie zarządu regionu śląsko-dąbrowskiej Solidarności w Katowicach.