Lubelska spółka Biomed zakończyła produkcję pierwszej serii polskiego leku przeciw COVID-19. Preparat powstał przede wszystkim z osocza ozdrowieńców Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Pierwsze badania potwierdzają skuteczność leku.
– Jako pierwsi na świecie mamy lek na COVID-19. To lek, który działa, zawierający przeciwciała neutralizujące koronawirusa ? mówił dr Grzegorz Czelej, senator RP, jeden z inicjatorów projektu, który prezentował preparat podczas konferencji prasowej w Lublinie.
Immunoglobulina anty SARS-CoV-2 poddana będzie teraz badaniom jakościowym, w tym analizom stabilności produktu i zostanie przekazana do badań klinicznych w czterech ośrodkach: w Lublinie, Bytomiu, Białymstoku i Warszawie.
? Badania kliniczne polegają na tym, że podajemy lek pacjentom z zakażeniem SARS-CoV-2. Oczywiście, chodzi o pacjentów z zakażeniem objawowym na odpowiednim etapie objawów klinicznych, tak abyśmy mogli udowodnić, że podanie tego preparatu spowoduje ustąpienie objawów. Musimy wykazać skuteczność i bezpieczeństwo ? wyjaśnia prof. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych w Lublinie.
Najtrudniejszy etap lubelski Biomed ma za sobą. W wyniku produkcji powstały ponad trzy tysiące ampułek Immunoglobuliny anty-SARS-CoV-2, a to nieco więcej niż się spodziewano.
? Zawdzięczamy to przede wszystkim górnikom, którym chciałbym serdecznie podziękować. Bo to głównie z ich osocza jest ten lek. Przypomnę, że na 150 litrów zebranego osocza, ponad 100 litrów otrzymaliśmy dzięki akcji górników-ozdrowieńców z Jastrzębskiej Spółki Węglowej, którzy oddawali osocze ? podkreślał dr Grzegorz Czelej. ??- Z Biomedem doszliśmy do wniosku, że ten lek będzie naszym dobrem narodowym, bo powstał z krwi naszych obywateli. Chciałbym, aby nazwa leku została wyłoniona w konkursie, w którym wszyscy mogą wziąć udział. Czekamy na propozycje ? podsumował senator.