Koncertem galowym w Mysłowickim Ośrodku Kultury w sobotę, 10 maja uczciła swoje 105-lecie Orkiestra Dęta kopalni Mysłowice-Wesoła w Polskiej Grupie Górniczej – jeden z najstarszych górniczych zespołów muzycznych na Górnym Śląsku.
– Ten koncert był czymś więcej niż tylko występem. Był świętem wspólnoty, muzyki i lokalnej tożsamości. Połączeniem muzyki z piękną górniczą tradycją – podkreślali obecni na sali uczestnicy wydarzenia.
Orkiestra kopalni Mysłowice-Wesoła łączy w sobie historię dwóch zespołów, z których starszy, przy kopalni Mysłowice, założono w maju 1920 r. pod nazwą „Lira”. Pierwszy koncert orkiestry złożonej z kilkunastu muzyków – amatorów odbył się w mysłowickim parku zamkowym po zakończeniu II Powstania Śląskiego, wczesną jesienią 1920 r. Ćwierć wieku później – 1 maja 1945 r. na festynach w Kosztowach i Wesołej zagrała po raz pierwszy orkiestra dęta kopalni Wesoła. Losy obu zespołów splotły się w pierwszej dekadzie XXI w.
Od 20 już lat orkiestra koncertuje pod batutą Mirosława Kaszuby, absolwenta dyrygentury na Akademii Muzycznej w Katowicach, który zbudował 80-osobowy zespół, ściągając m.in. muzyków grających wcześniej w orkiestrze zlikwidowanej kopalni Śląsk, którą także prowadził. Pod kierownictwem Kaszuby orkiestra (której część znana jest m.in. jako Happy Big Band) wielokrotnie wydawała płyty kompaktowe i nagrywała w stacjach radiowych i TV (także z gwiazdami polskiej estrady jak Ewa Bem, Ewa Uryga, Zbigniew Wodecki, Hanna Banaszak i in.). Uczestniczyła w wielu festiwalach w kraju i za granicą, występowała m.in. w sławnej nowojorskiej hali koncertowej Carnegie Hall w USA, w Sydney Opera House w Australii, w Austrii, Niemczech, Czechach, Włoszech, Francji, Belgii czy Holandii. Jednak podstawowy rytm występów – jak w każdej górniczej orkiestrze dętej – wyznaczają coroczne święta i uroczystości, począwszy od kolędowania, przez koncerty na majówkach, po uroczystości barbórkowe. Tradycją trwającą od dawnych lat jest również towarzyszenie orkiestry w ostatniej drodze górników, którzy aż do śmierci opłacają ten przywilej składkami.
– 105 lat to piękny wiek! Mało która fundacja czy organizacja może pochwalić się tak długim stażem. To znaczy, że bardzo wiele pracy i wysiłku osoby obecne dzisiaj w Mysłowickim Ośrodku Kultury i ich poprzednicy, którzy zakładali orkiestrę w 1920 roku (pokonując wiele trudności i przeszkód) włożyli w to, by ta orkiestra działała, rozwijała się tak pięknie i była ważnym elementem tradycji, kultury i jedności lokalnej, przede wszystkim całej górniczej społeczności. Dziękuję w imieniu Polskiej Grupy Górniczej za dotychczasową działalność, zaangażowanie, godziny spędzone na próbach, koncertach, towarzyszenie górnikom i ich bliskim w ważnych – tych radosnych, ale i smutnych momentach. Życzę wielu kolejnych sukcesów i czerpania radości ze wspólnej gry w orkiestrze – tymi słowami zwróciła się do orkiestry podczas jubileuszowego koncertu Ewa Grudniok – dyrektor Biura Public Relations i Komunikacji PGG S.A.
Oprócz lat wojny i okupacji najtrudniejszą próbą były dla orkiestry lata 90., kiedy z powodu restrukturyzacji branży kopalnie przestały finansować kulturę, a także górnicze orkiestry dęte. Wiele zespołów nie przetrwało tych trudności. Mysłowicka orkiestra także długo poszukiwała nowych sposobów na pozyskanie środków.
– Na szczęście z czasem menedżerowie górnictwa zaczęli rozumieć, że orkiestry górnicze to znacznie więcej niż zwykła rozrywka. Nasza orkiestra nie przetrwałaby bez wsparcia Polskiej Grupy Górniczej, za które jesteśmy niezwykle spółce wdzięczni – mówi szef mysłowickiej orkiestry-jubilatki. Wspomina, że wiele spustoszenia w górniczym muzykowaniu poczyniła też pandemia: trudno było gromadzić muzyków na próbach, zniknęły publiczne koncerty, jubileusz stulecia orkiestry obchodzono symbolicznie i skromnie.
Pytany o największy sukces orkiestry Mirosław Kaszuba odpowiada bez wahania:
– To fakt, że po ponad stu latach zespół ciągle istnieje i funkcjonuje, mimo bardzo trudnych okresów i zmian w górnictwie. Fenomenem jest to, że ciągle przychodzą do orkiestry bardzo młodzi ludzie, którzy chcą w niej ćwiczyć i grać. To górnośląski fenomen, z którego jesteśmy bardzo dumni – mówi dyrygent. Dziadek Kaszuby grał na akordeonie, ojciec na trąbce, dwaj synowie także grają w mysłowickiej górniczej orkiestrze, a poza nią są zawodowymi muzykami (w zespole Śląsk i NOSPR).
– Od najdawniejszych lat już małe dzieci przychodziły na próby z ojcem, dziadkiem lub bratem, słuchały, dotykały instrumentów, próbowały po kryjomu zadąć i wydać dźwięki. Do dziś jedną trzecią składu orkiestry stanowią utalentowani amatorzy-samoucy. Tylu samo jest teraz także profesjonalnych muzyków. Ale pamiętajmy, że te dziewczyny i chłopcy trafili do akademii muzycznych nie przez przypadek, a właśnie dzięki górnośląskiej tradycji orkiestr, bo wzrastali z muzyką od najmłodszych lat – tłumaczy Mirosław Kaszuba.
Górnośląska tradycja muzykowania, która od ponad stu lat łączy ludzi pracujących w kopalniach i społeczności wokół nich, uhonorowana została wiosną 2023 r. wpisem górniczych orkiestr dętych na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. Przed rokiem muzycy orkiestry dętej kopalni Mysłowice-Wesoła wspólnie z kolegami z innych orkiestr i Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu wsparli wniosek o wpisanie ich dziedzictwa na Światową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.
fot. Katarzyna Zaremba-Majcher | PGG S.A.