Prezes PGG S.A. w debacie o dystrybucji węgla na Forum Ministerstwa Aktywów Państwowych

W ramach Forum Ministerstwa Aktywów Państwowych w czwartek 27 kwietnia po konferencji z udziałem wicepremiera Jacka Sasina i wiceministra Karola Rabendy odbył się panel dyskusyjny, podsumowujący ogólnopolską akcję interwencyjnej dystrybucji węgla przez gminy w 2022 r. Udział w debacie wzięli
prezesi spółek Skarbu Państwa i samorządowcy.

Obok Wojciecha Dąbrowskiego – prezesa PGE i Tomasza Heryszka – prezesa Węglokoksu głos w debacie zabrał Tomasz Rogala – prezes Polskiej Grupy Górniczej S.A.
Dlaczego brakowało nam w Polsce polskiego węgla?
Wielu może zastanawiać się, czy jeśli Polska stoi na węglu, to rzeczywiście musimy sprowadzać go z zagranicy? Czy nie dało się wypełnić luki po rosyjskim węglu własnym wydobyciem? – zapytał prowadzący spotkanie w MAP.
– Trzeba cofnąć się do 2020-2021 roku. Wtedy główna narracja wynikająca z polityki klimatycznej UE była taka, że państwa członkowskie powinny jak najszybciej odchodzić od węglowodorów kopalnych, w tym węgla, które zawsze będą droższe niż tanie węglowodory z Rosji. Te założenia polityczne de facto zmusiły państwa członkowskie do redukowania swoich mocy produkcyjnych. Europejski węgiel był wypychany z miksu na korzyść importerów – wyjaśnił Tomasz Rogala.
Dodał, że polscy importerzy, czyli Węglokoks i PGE obsługiwali w interwencyjnej dystrybucji rynek, który dotąd zaopatrywał się na kierunkach importowych. Największa luka powstała w tych regionach, które w przeszłości zdecydowały, aby nabywać węgiel z Rosji. PGG S.A. i inni polscy producenci zaspokoili zapotrzebowanie swoich stałych odbiorców, a importerzy musieli zadbać o rynek po węglu rosyjskim. Dystrybucja interwencyjna rządu była więc naprawianiem skutków błędnych decyzji politycznych z poprzednich lat, gdy wielu krajowych przedsiębiorców zdecydowało się kupować węgiel z Rosji.
Błyskawiczne sposoby na spekulacje cenowe i wykorzystywanie kryzysu
Tomasz Rogala przypomniał, że już od marca-kwietnia 2022 r. opinia publiczna zaczęła bulwersować się pytaniem: dlaczego węgiel w kopalni PGG S.A. kosztuje 800-900 zł/t, a w składach 3600 zł/t?
– Bardzo szybko, bo już w końcu marca zapadły decyzje, aby odejść od pośredników w handlu węglem, bo sytuacja kryzysowa doprowadzała do spekulacji na cenach węgla. Sposobem rozwiązania problemu było zbudowanie własnej sieci kwalifikowanych dostawców węgla (KDW). Postanowiliśmy też rozbudować sklep internetowy PGG S.A. Zrobiliśmy to w niebywale szybki sposób, przechodząc od roli hurtownika do detalisty oraz z obsługi kilkudziesięciu podmiotów do kilkuset tysięcy odbiorców indywidualnych. Gdyby pójść wtedy do dostawcy oprogramowania w dużych projektach informatycznych i zapytać, ile potrzeba czasu, okazałoby się, że np. 6 miesięcy na projekt i kolejnych 12 miesięcy na wykonanie. My mieliśmy tylko kilkanaście tygodni. Przewidywaliśmy, że błędy z przeszłości muszą skończyć się w ten sposób, nie potrzeba było do tego wielkiej przenikliwości. Jednak w normalnych warunkach podobne procesy naprawcze wymagają kilkunastu miesięcy, a my mieliśmy na to tylko kilkanaście tygodni – podkreślał prezes PGG S.A.
– Bardzo szybko wyłoniliśmy też kwalifikowanych dostawców w ponad stu lokalizacjach w kraju. Spekulacja czy wykorzystywanie kryzysu przez biznes dotyczyły bowiem nie tylko cen węgla, ale też kosztów transportu, które klienci musieli ponosić za przewiezienie węgla z kopalni pod swój adres domowy. Decyzje zapadły w marcu, wykonanie przypadło na kwiecień-maj, a już w czerwcu gotowa była nowa sieć dystrybucji KDW i sklep internetowy dla kilkuset tysięcy klientów. Działania te pozwoliły Polskiej Grupie Górniczej obsłużyć połowę całego programu interwencyjnej dystrybucji węgla w Polsce: dostarczyliśmy do prawie 900 gmin ponad milion ton węgla rozprowadzanego przez sieć KDW głównie w południowej części kraju (na północy racjonalnie podzieliśmy dostawy z Węglokoksem i PGE). Działania rozpoczęte w marcu, a przygotowane do czerwca, pozwoliły sprawnie rozwieźć węgiel w pobliże gmin, które nie musiały jeździć po węgiel do kopalń, na odległość kilkuset kilometrów – opisywał Tomasz Rogala.
Dezinformację na rynku i strach przed zimą umyślnie podsycano
Lider PGG S.A. przypomniał też, że panika, strach i dezinformacja bardzo często podsycane były w zakończonym sezonie grzewczym przez nieuczciwe media.
– Żeby zobrazować presję, której zostaliśmy poddani rok temu, przypomnę tylko słynny materiał telewizyjny z „niepalącym się” węglem. Przypadkowo telewizji nie udało się ukryć loga firmy skarżącego się przedsiębiorcy, można je było dostrzec w odbiciu na ekranie i nasi specjaliści niezwłocznie pojechali na miejsce. Złożyliśmy trzy oferty: przebadamy węgiel; jeśli ma wady, to pomożemy w procesie reklamacji; przywieziemy dobry węgiel na zamianę. Na wszystkie trzy propozycje padła negatywna odpowiedź. Tak zakończyła się jedna z głównych „afer”, pokazująca spanikowanego przedsiębiorcę, który nie może prowadzić działalności, dlatego że nie ma opału, bo węgiel dostarczony rzekomo przez państwowe spółki nie chce się palić. To nie był reportaż tylko produkcja filmowa, film fabularny… – wspominał Tomasz Rogala.
PGG S.A. przed nowym sezonem: e-sklep rusza pełną parą, będą atrakcyjne oferty cenowe
Prezes PGG S.A. powiedział też o przygotowaniach do przyszłego sezonu grzewczego, które już trwają w spółce.
– Z zamówionego przez gminy 1,3 mln t węgla odebrano ponad 1 mln t. Spółka ciągle produkuje węgiel, musimy podążać za rynkiem. Właśnie już teraz e-sklep PGG S.A. rusza pełną parą, przygotowaliśmy bardzo atrakcyjne oferty cenowe. Zachęcamy do zaopatrywania się już wiosną i latem, aby uniknąć kłopotów, jakie pamiętamy z zeszłego roku. Będziemy aktywnie zaopatrywać gospodarstwa domowe – zadeklarował Tomasz Rogala.