W czwartek, 14 grudnia 2023 roku, miną 42 lata od rozpoczęcia najdłuższego podziemnego strajku w powojennej Polsce. Przez 2 tygodnie ponad tysiąc górników protestowało w bieruńskiej kopalni Piast na poziomie 650 metrów pod ziemią na początku stanu wojennego. W związku z 42 rocznicą tych wydarzeń, przedstawiciele Stowarzyszenia Solidarności Pamięci Strajkujących Górników w Kopalni Węgla Kamiennego Piast 14-28 Grudnia 81 roku sprowadzili do pobliskiego kościoła świętej Barbary w Bieruniu Nowym relikwie bł. księdza Jerzego Popiełuszki.
Relikwie bł. księdza Jerzego Popiełuszki przekazała archidiecezja białostocka. Przedstawiciele Stowarzyszenia Solidarności Pamięci Strajkujących Górników w Kopalni Węgla Kamiennego Piast zabiegali o nie od marca tego roku. Uroczystość wprowadzenia relikwii do kościoła św. Barbary w Bieruniu odbędzie się 14 grudnia 2023 roku o 18:00.
– Wprowadzenie relikwii do kościoła świętej Barbary ma dla nas ogromne znaczenie. Błogosławiony ksiądz Jerzy nosił Solidarność w sercu, a my nosimy w sercu jego. Wspominamy męczeństwo księdza Jerzego, który nigdy się nie poddał ani słuzbom bezepiczeństwa, ani szykanom. Podkreślamy, przy tym niezłomność górników strajkujących w stanie wojennym w kopalni Piast – wyjaśnia pomysłodawca i koordynator rocznicowych obchodów z ramienia związków zawodowych Mariusz Śliwiński z Solidarności.
Podziemny strajk w kopalni Piast w Bieruniu, który górnicy prowadzili od 14 do 28 grudnia, był najdłuższym tego typu protestem stanu wojennego. Przystąpiło do niego 2 tysiące osób, do końca wytrwało około tysiąca. Górnicy spędzili pod ziemią Boże Narodzenie i Wigilię, przy wstrzymanych dostawach żywności i gasnących lampach. O kilka dni krócej – do świąt Bożego Narodzenia – trwał w tym czasie strajk w kopalni Ziemowit w Lędzinach, do którego przystąpiła podobna liczba, około 2 tysięcy górników i około tysiąca górników, wytrwało do końca.
Górnicy z Piasta wyjechali na powierzchnię 28 grudnia, po uzyskaniu od władz gwarancji bezpieczeństwa. Wyjeżdżając śpiewali hymn, a potem modlili się przed ołtarzem św. Barbary. Wracając do domów byli zatrzymywani przez milicję i służbę bezpieczeństwa. Wyłapywano domniemanych przywódców strajku, a jego uczestnicy, ponad 900 osób zostało zwolnienych dyscyplinarnie i musiało pisać podania o ponowne przyjęcie do pracy (większość przyjęto na gorszych warunkach). Około stu osobom nie pozwolono na powrót do pracy.
fot. Mariusz Śliwiński